ROZKMINY RODZINY
PSYCHOLOG DLA RODZICÓW
Kiedy mówię o wychowaniu bez kar, rodzice często myślą, że jest to wychowanie bezstresowe.
Tymczasem prawda jest taka, że bezstresowe wychowanie nie istnieje. Wręcz przeciwnie, wszyscy są teraz przeciążeni stresem.
Nie wierzysz? Spójrz na swoje dziecko. Ile razy w ciągu dnia płacze? Ile razy się złości? Ile razy coś musi, a nie chce?
I tak samo na siebie- ile razy w ciągu dnia masz już dość, ile razy modlisz się, aby dzieci w końcu zasnęły, ile terminów Cię goni, w ile miejsc się spóźniasz, ile zadań jest do zrobienia na wczoraj, ile razy klniesz w myślach lub na głos?
To wszystko, to jest właśnie stres, więc gdzie tu bezstresowe wychowanie? Tyle wystarczy, nie trzeba dokładać 🙂
Wyobraź sobie przyjaciela, do którego przychodzisz, kiedy Ci źle, a on mówi, że przesadzasz, histeryzujesz, że nic się nie stało, żebyś wróciła, jak się uspokoisz, a jak jeszcze raz do niego przyjdziesz w takim stanie, to pójdziesz do siebie na tyle minut ile masz lat 😀
Albo kiedy zrobisz coś nie tak i słyszysz, że za karę nie poczęstuje Cię ciastem i herbatą, bo nie zasłużyłaś i inaczej się nie nauczysz.
Owszem, relacja rodzic – dziecko, to nie to samo, co przyjaźń, ale bezpieczna wieź opiera się na podobnych fundamentach – wsparcie, zrozumienie, bycie bez względu na przewinienia, mądre prowadzenie.
Nie da się nikogo zepsuć, wspierając go.
Dlaczego dzieci muszą coś mieć „Już, teraz, natychmiast”?
Nie, nie dlatego, że są "małymi terrorystami", bo serio, nie są Dla małych dzieci czekanie (nawet krótkie) na zaspokojenie jakiejś potrzeby, zmiana planów, czy rezygnacja z jakiejś drobnej przyjemności, to wielkie wyzwanie. W psychologii nazywamy to trudnością z...
Wielka zmiana w małej głowie – krok milowy w rozwoju przedszkolaków
Dlaczego małe dziecko nie rozumie, że “mamie będzie przykro”, dlaczego nic sobie nie robi z tego, że “to kogoś boli” i dlaczego nie trafia do niego, że “on to zrobił niechcący” - czyli o dużych zmianach w małych głowach. Jedną z najważniejszych rzeczy ułatwiających...
Dlaczego lubię, gdy dzieci są niegrzeczne?
Dlaczego lubię, gdy dzieci są "niegrzeczne" Gdy przyprowadzam Starszego do przedszkola, mimochodem zaglądam do sali. Wśród przedszkolaków jest dziewczynka, która płakała za każdym razem, gdy ją widziałam i za każdym razem pytała mnie, czy przyjdzie po nią mama....