fbpx

Jaki jest wg Was klucz do szczęśliwego rodzicielstwa? Dla mnie to zdrowe lenistwo rodzica. 🙈

Dzięki lenistwu pozwalam dzieciom na samodzielność. Ostatnio, gdy ledwo “klapłam” na kanapę, 4 letni Starszy mówi:

– Mamo, zrób mi muesli.
– Wiesz, synu, powiem Ci szczerze, że mi się nie chce.
– Hm, no przecież sam umiem sobie zrobić.

I zrobił.

 

“Bo, kurczę, jestem dobrą mamą!”

 

Nie biegnę do każdego przewrócenia. Pytam, czy żyje i pozwalam samemu się podnieść. 🤷‍♀️

Nie jestem na każde zawołanie. To dlatego Starszy umie sobie zrobić sam kanapkę z dżemem na nieprzekrojonej bułce.

Dzięki lenistwu, nie trzymam ciągle za rękę. Zachęcam do wspinaczek, taplania się w błocie i chlapania w kałużach.

Pozwalam grzebać w jedzeniu, nie wycieram za każdym razem brudnej buzi, olewam poplamione ubrania na podwórku. Bo to nie jest o moim macierzyństwie. To jest o ich doświadczaniu świata.

Nie chce mi się za nimi biegać i zmuszać do ubierania, więc biegają po domu bez bluzek i spodni i uczą się doświadczać swojego ciała.

Pozwalam im się kłócić, zabierać sobie zabawki i czasem nie lubić siebie nawzajem, bo uczą się dogadywać na własnych zasadach.

Nie przytłaczają mnie wyrzuty sumienia, bo dziecko oglądało bajkę, czasem zjadło ciasto, bułę na kolację, czy parówki na śniadanie 🤦‍♀️

Bo, kurczę, jestem dobrą mamą 

“Chociaż minęło trochę czasu, nim przypomniałam sobie, że istnieję”

Mam focus na potrzeby dzieci, ale widzę też świat przez pryzmat swoich potrzeb.

Chociaż trochę czasu zajęło mi przypomnienie sobie, że istnieję.

Gdy nie mam siły robić kolacji, to nie robię. Gdy w sobotę czuję się chora z niewyspania, to śpię dłużej. Gdy krzyknę, nie katuję się wyrzutami sumienia. Przepraszam dziecko, wybaczam sobie i przez resztę czasu staram się być najlepszą mamą.

Nauczyłam się prosić o pomoc i jeśli ktoś ją oferuje, to ją przyjmuję z wdzięcznością a nie wyrzutami sumienia.

Przestałam podejrzliwie patrzeć na ręce każdemu, kto się zajmuje moimi dziećmi. Pozwalam im budować relacje po swojemu, o ile nie robią dzieciom ewidentnej krzywdy.

Długo dochodziłam do tego miejsca i jeszcze sporo przede mną.

 

Jeśli jesteś właśnie na etapie przypominania sobie, że Twoje życie to nie tylko dzieci, to powiem Ci tak:

masz prawo wychodzić z domu sama, nawet jeśli dziecko płaczę pod drzwiami w ramionach kochającego taty

 nie robisz nikomu krzywdy, jeśli nie gotujesz codziennie obiadów, masz brudną podłogę i kurz na półkach, a Twoje dziecko chodzi do żłobka, bo postanowiłaś wrócić do pracy

jesteś dobrą mamą, nawet jeśli czasami masz po prostu dość.

Czasem czuję złość, gdy ktoś to nazywa złym macierzyństwem 🤷‍♀️

Dobrze wziąć głęboki oddech i powiedzieć sobie po prostu: “Wyluzuj”.

A Ty? Co jest wg Ciebie kluczem szczęśliwego rodzicielstwa?