fbpx

Za domowe obiady, bo dają poczucie normalności…

Za wiosnę, bo jest piękna…

Za Internet, bo w tych trudnych czasach podtrzymuje relacje…

Za moje dzieci i moją rodzinę… za to, że po prostu są …

Za sprawny piekarnik, bo chyba od zawsze w mojej głowie ciepły dom pachnie ciastem…

Za wspierające słowa, których ostatnio usłyszałam tak wiele…

Za babcię, bo dobrze było móc przy niej dorastać…

Za sąsiadów, którzy są baaardzo wyrozumiali, gdy moje dzieci są baaardzo głośne 🙂

 

Wdzięczność…

Jako ludzie mamy tendencję dostrzegania i skupiania się na tym, co zagrażające, nieprzyjemne i negatywne. Kiedyś miało to ogromny, ewolucyjny sens, bo taka czujność i .spostrzegawczość ratowały naszym przodkom tyłki, ekhm, to znaczy życie 😀 Teraz jednak nierzadko jest to po prostu pewnym nawykiem, który nam nie służy, dlatego warto przekierować naszą uwagę. I tu właśnie na scenę wchodzi…

Wdzięczność, czyli docenienie tego, co mam lub nie, czego doświadczam, co mnie otacza. Zauważenie wszystkiego tego, co sprawia, że czuję się szczęśliwsza.

A TO CIEKAWE… KTO BY SIĘ SPODZIEWAŁ, ŻE…

Praktykowanie wdzięczności obniża stres, napięcie, frustrację, buduje samoocenę, rozwija nasze mocne strony… ALE nie tylko. Okazuje się wg badań, że może też obniżać ciśnienie krwi, wzmacniać odporność, zmniejszać ryzyko depresji, poziom niepokoju i skłonności do uzależnień. A także generować takie zachowania, jak pomoc innym, hojność i współpraca. 


Spójrz, to nie przypadek, że piszę o tym do Ciebie właśnie teraz. Wdzięczność może być pomocna w obecnej sytuacji. Może nam pomóc ŁATWIEJ przejść, przez te wszystkie kryzysy

W jednym zdaniu – praktykowanie wdzięczności wzmacnia nasze zdrowie psychiczne 😉

No dobra Diana, to jak to zrobić?

Wdzięczność możemy praktykować na różne sposoby. Ja lubię pisać, a potem czytać. Biorę małą karteczkę, zapisuję datę i przynajmniej jedną rzecz, za którą jestem wdzięczna i wrzucam do pudełka. Gdy mam trudny dzień i wszystko się wali, losuję te karteczki, czytam je sobie i przypominam. kiedy to było 🙂

 

Inny sposób –  wieczorem, gdy “tulam” i “lulam” moje dzieci do snu, rozmawiamy o tym, za co dziś możemy wszyscy podziękować – sobie nawzajem i sobie samym. To świetna okazja do tego, by trochę lepiej poznać świat naszych dzieci. Zobaczyć jak one widzą różne sytuacje, na czym się skupiają, co było dla nich ważne. I to też trochę terapia dla rodzica, bo pomaga uporać się z tym, co było nie tak i skupić się na tym, by robić jak najwięcej tego, co było TAK. 

 

Kolejny sposób – więcej dziękować i doceniać, mniej przepraszać i obwiniać. Skupić się na ludziach, nie na rzeczach. Zauważać  tych, którzy czynią dobro i pokazać im to – uśmiechem, miłym “Dzień dobry”, docenieniem, że są, rozmową.

 

Za szczerą radość, bo się udziela…

Za truskawki (już nie mogę się doczekać!)

Za Ciebie, za to, że czytasz i za to, że jesteś!

A Ty? Za co jesteś wdzięczna?

 

 

Ale ja się nigdy nie złoszczę…

Z tematem radzenia sobie z emocjami często pracuję podczas sesji indywidualnych. Czasem poruszamy takie sprawy: 1. "Ale ja się nigdy nie złoszczę i nie kłócę" lub 2. "Co zrobić, aby nie płakać, gdy czuję złość. Płacz to moja pierwsza reakcja". I dziś chciałam się...

czytaj dalej

Co zrobić, gdy nakrzyczysz na dziecko?

"Czy znasz to uczucie, kiedy powiesz dziecku za dużo, krzykniesz za głośno, zdenerwujesz się "za bardzo" i niewspółmiernie do sytuacji? To takie zachowania, o których kiedyś mówiłaś "Ja nie wiem jak tak można" i takie, po których obiecujesz sobie: "Już nigdy więcej...

czytaj dalej