ROZKMINY RODZINY
PSYCHOLOG DLA RODZICÓW
Dobry rodzic to nie ten, który nie popełnia błędów, nie krzyczy i zawsze wie, co zrobić (KLIK). Dlaczego? Bo dzieci też nie są idealne i też będą się mylić. Gdzie mają zobaczyć, jak ktoś inny się myli i popełnia błędy, jeśli nie w domu? Dlatego zawsze, gdy puszczą mi hamulce przepraszam swoje dzieci i staram się wyjaśnić, co mną kierowało.
Czy się nie boję? Utrata szacunku, osłabienie pozycji, przyznanie się do błędu, wejście na głowę… Nie. Moje dzieci też będą krzywdziły innych. Gdzie mają zobaczyć, jak naprawić krzywdę, jeśli nie w domu?
Gdy tak na to patrzę, wiem, że nasza bezradność czasem jest potrzebna.
Jest potrzebna jeszcze do czegoś: „Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu” /Agnieszka Stein/.
Zdarza się, że trudno nam zaakceptować emocje dzieci, bo nie akceptujemy własnych. Chcemy podporządkowania, by nie utracić złudzenia kontroli. Chcemy grzecznego dziecka, by inni nie ocenili, że jesteśmy złymi rodzicami. Być może oczekujemy, że dziecko będzie nas słuchało, bo sami nie czujemy się wysłuchani.
Trudno dać komuś wsparcie, jeśli jedziesz na rezerwie. Im bardziej rodzic jest zmęczony, tym trudniej mu być dostępnym dla dzieci i regulować ich emocje. A wtedy koło się kręci i dzieci zachowują się jeszcze gorzej.
Nie jesteśmy zdolni opiekować się innymi, gdy nasze potrzeby są niezaspokojone. Dlatego w sytuacjach trudnych, w chwilach przeciążenia, złości, lęku, nie chodzi o dziecko, lecz o nas. Wtedy pytam siebie: „O co mi chodzi?”, „Dlaczego właśnie teraz tak reaguję?”, „Co zachowanie dziecka mi robi, dlaczego to dla mnie trudne?”, „Czego teraz potrzebuję i po czym poznam, że to mam?” . To trudne w codziennym pędzie, ale wiem,że warto to trenować.
I znów nie mówię, że dzieciom wszystko wolno, ale zachowanie i dziecka i własne szybciej zmienimy miłością i akceptacją niż krytyką, strachem i wybuchem złości. Warto być dobrym dla siebie, by być dobrym dla innych
Dlaczego dzieci muszą coś mieć „Już, teraz, natychmiast”?
Nie, nie dlatego, że są "małymi terrorystami", bo serio, nie są Dla małych dzieci czekanie (nawet krótkie) na zaspokojenie jakiejś potrzeby, zmiana planów, czy rezygnacja z jakiejś drobnej przyjemności, to wielkie wyzwanie. W psychologii nazywamy to trudnością z...
Wielka zmiana w małej głowie – krok milowy w rozwoju przedszkolaków
Dlaczego małe dziecko nie rozumie, że “mamie będzie przykro”, dlaczego nic sobie nie robi z tego, że “to kogoś boli” i dlaczego nie trafia do niego, że “on to zrobił niechcący” - czyli o dużych zmianach w małych głowach. Jedną z najważniejszych rzeczy ułatwiających...
Dlaczego lubię, gdy dzieci są niegrzeczne?
Dlaczego lubię, gdy dzieci są "niegrzeczne" Gdy przyprowadzam Starszego do przedszkola, mimochodem zaglądam do sali. Wśród przedszkolaków jest dziewczynka, która płakała za każdym razem, gdy ją widziałam i za każdym razem pytała mnie, czy przyjdzie po nią mama....